Amerykańska diecezja odrzuca ideologię gender w swojej wewnętrznej polityce

Amerykańska diecezja odrzuca ideologię gender w swojej wewnętrznej polityce

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Diecezja Lansing wprowadziła w piątek politykę dotyczącą tożsamości płciowej, wymagającą, aby jej szkoły, parafie i organizacje charytatywne uznawały osoby na podstawie płci biologicznej, z którą się urodzili.

Polityka ta ma na celu zapewnienie "najwyższych standardów opieki duszpasterskiej osobom z dysforią płciową, przy jednoczesnym zapewnieniu, że jednostki katolickie, takie jak parafie i szkoły, mają możliwość i pewność, że chronią osoby pod ich opieką przed współczesnymi ideologiami płci", czytamy w oświadczeniu diecezji.

Model polityki został opracowany w odpowiedzi na dokument Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej z 2019 r., "Mężczyzna i kobieta stworzył ich", który "odrzucił każdą teorię płci", która zaprzecza różnicy i wzajemności w naturze mężczyzny i kobiety".

Polityka diecezji jasno określa, co już jest implicite zawarte w diecezjalnym kodeksie postępowania i podręczniku dla pracowników.

"Pouczony przez wiarę i rozum, Kościół mówi, że nasze różnice jako mężczyzny i kobiety są częścią dobrego planu Boga w stworzeniu, że nasze ciała – w tym nasza tożsamość seksualna – są darami od Boga i że powinniśmy przyjmować nasze ciała i dbać o nie, tak jak zostały stworzone" – mówi Richard Budd, dyrektor Biura ds. Małżeństw i Życia Rodzinnego diecezji Lansing i współautor nowych wytycznych.

"Dysforia płci jest prawdziwym stanem psychologicznym powodującym prawdziwe ludzkie cierpienie, któremu musi towarzyszyć autentyczne współczucie, zakorzenione w prawdzie i miłości, a także najwyższe standardy duszpasterstwa" – mówi także Budd.

"Dysforia płciowa" jest definiowana przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, jako "klinicznie istotne cierpienie lub upośledzenie związane z silnym pragnieniem bycia osobą innej płci, co może obejmować chęć zmiany pierwotnych i/lub drugorzędnych cech płciowych". To pragnienie zmiany płci i towarzyszące mu cierpienie może być tak intensywne, że prowadzić niejednokrotnie do depresji i lęku oraz mieć szkodliwy wpływ na codzienne życie.

Polityka diecezjalna oznacza, że do uczniów i rodziców kierowane będą zaimki zgodne z ich płcią biologiczną; uczniowie będą uprawiać sport i korzystać z łazienek i szatni w zależności od płci biologicznej; a szkoły katolickie nie będą współpracować przy podawaniu hormonów blokujących dojrzewanie lub hormonów płciowych.

Diecezja zachęca do udzielania porad osobom cierpiącym lub zagubionym ze względu na swoją tożsamość seksualną i oczekuje, że jej doradcy "posiadają właściwą chrześcijańską antropologię osoby ludzkiej oraz rozumieją i stosują się do nauczania katolickiego".

Według Budda, "zarówno nauka, jak i Pismo Święte zgadzają się, że osoba ludzka jest związkiem ciała i duszy, a ciało – stworzone jako mężczyzna lub kobieta – jest konstytutywnym i integralnym aspektem osoby ludzkiej, a zatem każdy powinien uznać i zaakceptować otrzymaną od Boga płeć biologiczną oraz seksualność, która odpowiada temu darowi. Tylko w ten sposób człowiek zmierza do integralnego, trwałego i szczęśliwego życia".

"Leczenie inwazyjne, szczególnie w przypadku dzieci, może wyrządzić nieodwracalne uszkodzenia fizjologiczne połączone z długotrwałymi uszkodzeniami psychologicznymi, emocjonalnymi i duchowymi u osoby już bezbronnej" – mówi Jenny Ingles, dyrektor ds. Płodności i życia w diecezji Lansing, a także współautorka nowych wytycznych.

W oświadczeniu diecezji zauważono, że wrażanie jej polityki zbiega się z pojawieniem się pozwów prawnych wnoszonych przez dorosłych za nadużycia władz zdrowotnych, które, jak twierdzi, lekkomyślnie zachęcały ich do podjęcia procedury "zmiany płci" w wieku dziecięcym.

Czytaj też:
Stolica Apostolska apeluje na forum OBWE o sprzeciw wobec dyskryminacją ludzi wierzących
Czytaj też:
Dziewięciu biskupów zmarło w ostatnim tygodniu z powodu koronawirusa

Źródło: CatholicNewsAgnecy.com / DoRzeczy.pl
Czytaj także